wtorek, 1 lipca 2014

Pepitka.

Pepitka(pied-de-poule) inaczej „psi ząb” lub „kurza stopka" potrafi być elegancka, casualowa, sportowa, lub ekstrawagancka. Odgrywa bardzo ważną role w designie i modzie, z pozoru bardzo prosty print potrafi przerodzić się w coś niezwykłego. 
Pepitka wywodzi się z XVII wieku ze szkockich tweedowych pledów(wełniane koce używane jako okrycie wierzchnie). Kiedy ubrania w "psi ząb" rozpowszechniły się wśród ludności klasy wyższej wciąż były dość nieformalne. Na salony weszły dopiero za sprawą Księcia Walii, który z szacunku do swojej tradycji zaczął oficjalnie pokazywać się w garniturach w tweedową kratę.
Największy rozkwit popularności „pied-de-poule” przypadł na lata 20-te i trwał aż do lat 50-tych XX wieku. Pepitka zaczęła  być kojarzona z elegancją i wyższą klasą. W 1947 perfumy „Miss Dior” miały specjalnie zaprojektowane pudełko z tą charakterystyczną kratką. Pepitka była jednym z ukochanych wzorów Coco Chanel.
W latach 60-tych projektant Geoffrey Beene zrobił coś, czego do tej pory nie było: pokolorował pepitkę. Połączył zgaszoną czerń z subtelną lawendą, butelkową zielenią i karmelem. Pokazał, że pepitka nie oznacza tylko elegancji, może również być zabawna, wesoła kolorowa!
W przypadku kolekcji jesiennej 2009/2010 roku Alexander McQueen wprowadza zupełnie nową jakość pepitki, zmienia ją na coś ekstrawaganckiego i zaskakująco dziwnego.
Ja mam na sobie sukienkę marki Livia Clue z rękawem 3/4 i rozkloszowanym dołem. Elegancką górę przełamałam różowymi butami Nike Roshe Run, które kolorystyką pasowały do mojego rowera - Landrynki. :)





 sukienka - liviaclue.pl
buty - nike roshe run
naszyjnik - katherine.pl
okulary - brylove.pl

3 komentarze:

  1. nike są świetne !!!! :)

    sunsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy post. Duzo przydatnych informacji. Mnie sie pepitka najbardziej w klasycznej bieli i czerni podoba, ale fajnie, ze ktos wpadl na to, by ja pokolorowac i jednoczesnie dac innym mozliwosc siegniecia po jej niestandardowa wersje. Zdjecia z rowerem, gdzie slomkowy kapelusz jest na pierwszym planie a slonce przebija sie niesmialo jest mistrzowskie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kapelusz był wykorzystany na poźniejszą imprezę meksykańską i robił tymczasowo za koszyk wiklinowy :D
      wyszło śmiesznie!
      Dziękuję Kasiu za opinię.
      całusy!

      Usuń